Poniższy tekst został napisany przez Agatę, ambasadorkę fundacji.
#showczynieshow #zrobmyshow #odwolujewizyte
Jakiś czas temu poprosiłam lekarza – specjalistę od endometriozy o umówienie wizyty w pierwszym wolnym terminie. Czas oczekiwania – dwa i pół miesiąca. Chyba że…
– Chyba że jakiś termin się zwolni. A terminy się zwalniają – mówi pan Doktor – kilka razy w tygodniu.
Z nadzieją zakładam, że w takim razie, ja lub inna kobieta, będzie mogła być wcześniej zbadana, czy zdiagnozowana. Niestety, pan Doktor szybko sprowadza mnie na ziemię. Okazuje się, że o wolnym terminie lekarz dowiaduje się często w… owym terminie. Gdyby wiedział wcześniej, z wizyty mogłaby skorzystać któraś z oczekujących na wizytę pacjentek.
Na NFZ nie trzeba odwoływać, bo się nie płaci. Myślisz:
– Co mi tam, ten system i tak jest beznadziejny. To, że ja nie odwołam wizyty, niczego nie zmieni i nikomu nie zaszkodzi.
Czy aby na pewno?
Prywatnie nie trzeba odwoływać. Myślisz:
– Nie idę, nie płacę… Co mi tam…
Czy aby na pewno „co mi tam”?
Pomyśl o dwóch milionach kobiet w Polsce cierpiących na endometriozę. Jeśli Ty zawiadomisz lekarza lub placówkę o nieobecności, jedna z nas skorzysta.
Kobieto! Pojawiaj się na wizycie; a kiedy nie możesz, odwołuj tak wcześnie, jak to możliwe!
Jeśli Ty odwołasz wizytę odpowiednio wcześniej, jedna z nas zostanie wcześniej zdiagnozowana lub przebadana. Pamiętaj: Ty możesz być tą oczekującą.