Fundacja Pokonać Endometriozę objęła patronatem książkę Karoliny Staszak Endometrioza. Kobiecość nie musi boleć.
Poczytajcie, co o książce pisze autorka:
„Endometrioza. Kobiecość nie musi boleć” jest przeznaczona dla kobiet cierpiących na tę podstępną chorobę, ale nie tylko. Moim marzeniem jest by zaglądali do niej również lekarze oraz partnerzy i bliscy kobiety.
Książkę zaczęłam pisać jakiś czas po tym, jak osiągnęłam prawdziwe dno swojego jestestwa. Fizycznie i psychicznie byłam złamana przez chorobę. W momencie, w którym miałam dwa wyjścia: zostać na dnie lub odzyskać życie i cieszyć się nim z moimi bliskimi, podjęłam decyzję, że wybieram opcję drugą. Kolejne dni, tygodnie i miesiące spędziłam na poszukiwaniu zdrowia, biorąc pod lupę każdy aspekt mojego życia. Zaczęłam od ciała. Tu wkroczyła dieta, suplemnetacja i fizjoterapia uroginekologiczna. Potem poszłam dalej, bo umysł i emocje też potrzebowały ratunku. Sięgnęłam do psychoterapii. Każdą modyfikację, jaką wprowadziłam do swojej codzienności spisywałam w formie dziennika, który ostatecznie stał się książką.
Żeby wszystko ułożyć w spójną całość zaprosiłam do współpracy doskonałych specjalistów w swoich dziedzinach, którzy zajmują się właśnie pacjentkami z endometriozą. W książce można znaleźć rozdziały napisane przez: ginekologa, seksuologa, psychoterapeutę, fizjoterapeutki uroginekologiczne oraz dietetyka. Opisali chorobę z punktu widzenia ich dziedzin i zamieścili wskazówki odpowiadające na pytanie: Gdzie i jak szukać pomocy? Można powiedzieć, że „Endometrioza. Kobiecość nie musi boleć” to vademecum. W książce podzieliłam się doświadczeniem, emocjami i życiem dla tych kobiet, które straciły nadzieję na normalność, dla tych, które nie mają już sił, które wszystko inne zawiodło, albo dopiero dowiedziały się o chorobie i nie wiedzą co mają robić, żeby życie odzyskało barwy. Wiem jedno- cokolwiek postanowimy, tak głęboko w sercu i umyśle może się wydarzyć. Sama tego doświadczyłam. Minęło sporo czasu od wydania tej książki, a od napisania znacznie więcej. Po drodze wyszłam z własnego piekła i stanęłam na ziemi, zachwycając się zapachem trawy oraz dotykiem chłodnej ziemi pod stopami, powiewem wiatru na policzkach, …lubiąc siebie, ba(!)- nawet kochając…
Idę dalej, żyjąc, bo wegetację zostawiłam za sobą.
Serdecznie zachęcamy do kupna.