Poznajcie kolejną nagrodzoną przez nas historią z serii „Podziel się miesiączką”. Nie zawsze w tych opowieściach jest tragizm, pojawiają się także pozytywne aspekty- dlatego zachęcamy do przeczytania tej historii Joanny Matuszewskiej.

„Pierwsza miesiączkę dostałam w wieku 13 lat. Od początku straszne bóle, miesiączka, która trwała minimum 9 dni i dosłownie krwotoki. Bóle brzucha pojawiały się u mnie w ciągu całego cyklu, mama jeździła ze mną po lekarzach, którzy nie wiedzieli co mi jest bo przecież badania wszystkie miałam w normie, na końcu 13 letnia dziewczynka usłyszała od lekarza, że na pewno kłamie, że tak mnie boli brzuch bo nie chce mi się chodzić do szkoły 🙁 a ja miałam takie bóle, że z płaczem kładłam się na ziemię i czekałam aż przejdzie..

Uczęszczanie do szkoły podczas miesiączki było dla mnie katorgą..

Zawsze musiałam mieć w plecaku zapasowe spodnie, ponieważ nie byłam w stanie wytrzymać na jednej podpasce nawet trasy z domu do szkoły gdzie miałam 20min. Zawsze w te dni miałam długi sweter, albo bluzę, która mogłam zasłonić pupę w razie wypadku związanego z przecieknięciem.. Okres szkolny wspominam bardzo źle. W pracy też nie było kolorowo.. Nie raz wracałam do domu przebierać spodnie i szorowałam krzesło bo zdarzyło mi się je ubrudzić. Co za wstyd.. Ale na szczęście miałam wyrozumiale koleżanki z pracy. W wieku 18 lat poszłam w końcu do ginekologa na pierwszą wizytę bo czułam, że coś jest nie tak, przecież wszystkie moje koleżanki maja normalny okres.. Opowiedziałam o moim problemie, Pan doktor od razu po wywiadzie i usg dał diagnozę ENDOMETRIOZA.. Powiedział, że w tym wieku jedyne co może mi pomóc to tabletki antykoncepcyjne. I tak brałam je 7 lat. Pomogły, miesiączka trwała 7 dni, ale krwotoki nadal występowały i pojawił się ból podczas stosunku.. Poznałam mojego obecnego męża w liceum, od początku mówiłam mu na co choruje i że mogę mieć problem, żeby dać mu potomstwo.

Wzięliśmy ślub po 8 latach, odstawiłam tabletki antykoncepcyjne i po roku zaczęliśmy starać się o dziecko, po dwóch miesiącach pojawiła się torbiel na lewym jajniku, która powodowała straszny ból, urosła do prawie 8cm, więc musiałam udać się na laparoskopie. Nie żałuję, ona naprawdę mi pomogła. Miesiączka teraz trwa 7dni, krwotoki ustały co cieszy mnie najbardziej i nie mam już bólu podczas stosunku, ale ciąży jak nie było tak nie ma już prawie od 2 lat..

Ale walczymy, na pewno się nie poddamy tak łatwo. Mąż bardzo mnie wspiera w chorobie i jest ze mną wiedząc, że możemy nie mieć dzieci. Kocham go najmocniej na świecie, najlepsze co mogło mnie w moim ciężkim życiu spotkać.”